Bitwa o alimenty – cz. I. koszty zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych.
Składając pozew o alimenty czy to wnosząc o ich zasądzenie w pozwie rozwodowym należy udowodnić tzw. uzasadnione potrzeby uprawnionego. Trzeba więc zgromadzić dowody na wykazanie rzeczywiście ponoszonych kosztów żywności, ubrań, wycieczek szkolnych, edukacji etc. Jeżeli nie jesteśmy w stanie dojść do porozumienia i ustalić satysfakcjonującej kwoty z osobą zobowiązaną powinniśmy przygotować się do batalii o alimenty. Jako przykład podam sposób wykazywania kosztów utrzymania małoletnich dzieci, podobnie jednak postępujemy w pozostałych przypadkach osób uprawnionych do alimentacji.
Należy zgromadzić i pogrupować dowody na okoliczność kosztów utrzymania dziecka.
W zakresie kosztów utrzymania mieszkania (podstawową potrzebą dziecka jest zaspokojenie potrzeby mieszkaniowej) potrzebne będą:
a) dowody na potwierdzenie wysokości opłat czynszowych ( umowa najmu, zawiadomienia o zmianie wysokości opłat, potwierdzenia przelewów, książeczka mieszkaniowa)
b) dowody opłat za media ( faktury, potwierdzenia wpłat). W przypadku znacznych różnic w wysokości opłat w poszczególnych miesiącach ( np. ogrzewania gazowego zimą a latem) warto sporządzić zestawienia za 12 miesięcy.
c) potwierdzenie opłat za osobę sprzątającą oraz wydatków na środki czystości ( jest to jednak wydatek rzadko uwzględniany i w niewielkim jedynie zakresie, dowodem są przelewy, oświadczenie osób sprzątających, faktury za środki czystości)
Co do zasady sądy warszawskie nie uznają za koszt zaspokojenia potrzeby mieszkaniowej dziecka kosztów kredytu hipotecznego zaciąganego przez rodzica/ów. W uzasadnieniu odmowy uwzględnienia spłaty kredytu wskazują, ze prowadziłoby to do niezasadnego wzbogacenia jednego z rodziców ( do rąk którego wpłacane są alimenty). Nie do końca zgadzam się z tą argumentacją podnosząc, że często zaciągnięcie kredytu hipotecznego stanowi jedyny rozsądny sposób zapewnienia dzieciom dachu nad głową i - jako nierzadko tańsze rozwiązanie - sensowną alternatywę dla wynajmu. Kwestia ta zdaje się jednak być przesądzona. Koszty kredytu sąd bierze pod uwagę ustalając możliwości majątkowe osób zobowiązanych do alimentacji.
Podobnie koszty drobnych napraw, remontów mieszkania nie są uwzględniane bowiem w ocenie wielu składów orzekających, byłyby one ponoszone niezależnie od faktu posiadania dzieci. Uwzględniane bywają koszty remontów, modernizacji pokoju dziecka – tu niestety nasze założenia często będą miały charakter hipotetyczny: jednakże zasadnym jest twierdzenie, że co 5 lat czeka nas malowanie pokoju, z chwilą pójścia do szkoły wymiana biurka, a nastolatek będzie domagał się szybkiej wymiany regału z Kubusiem Puchatkiem. Czyniąc te założenia warto jednak odnieść się do realnych cen mebli, kosztów usług remontowych np. składając wydruki stron internetowych.
Zasadą jest, że globalnie zliczone koszty utrzymania mieszkania dzielimy przez ilość domowników - aby ustalić udział przypadający na dziecko. Coraz częściej jednak sądy redukują tą kwotę , uznając, że dziecko korzysta z mniejszej części lokalu. O ile jest to zasadne w przypadku stumetrowych apartamentów czy dużych rezydencji z niewielkim pokojem dla dziecka o tyle w przypadku dwu- trzy- pokojowych mieszkań zupełnie się z tym podejściem nie zgadzam. Staje się ono jednak praktyką dominującą. Zgromadziwszy potwierdzenia wszystkich opłat za mieszkanie i dokonawszy stosownych obliczeń możemy przystąpić do uzasadniania kosztów wyżywienia dziecka - o czym następnym razem.