Wina w rozwodzie. Brak możliwości stopniowania winy.
W polskiej judykaturze przyjmuje się, że brak jest możliwości stopniowania winy w rozkładzie małżeństwa. W praktyce oznacza to, że małżonek, który choć w niewielkim stopniu przyczynił się do rozkładu związku, będzie uznany za równoważnie współwinnego, a rozwód zostanie orzeczony z winy obojga. Powyższa zasada została wyrażona chociażby w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 października 1999 roku, w którym wskazano, że ”kodeks rodzinny i opiekuńczy nie odróżnia winy „większej” i „mniejszej”, a małżonka, który zawinił jedną z wielu przyczyn rozkładu, należy uznać za współwinnego, choćby nawet wina drugiego małżonka w spowodowaniu innych przyczyn była cięższa” (sygn. akt III CKN 386/98). Analogicznie, Sąd Apelacyjny w Poznaniu, w wyroku z 10 lutego 2004 roku podkreślił, że „orzeczenie rozwodu z winy obu stron oznacza, że nie można rozróżnić winy większej i winy mniejszej. Małżonek, który zawinił jedną z wielu (kilku) przyczyn rozkładu pożycia, musi być uznany za współwinnego, chociażby drugi małżonek dopuścił się wielu i to cięższych przewinień. Niedopuszczalna jest bowiem kompensata wzajemnych przewinień (sygn. akt ACa 1422/03).
Na gruncie przepisów rozwodowych, należy za zawinione uznać działanie lub zaniechanie będące wyrazem woli małżonka, które naruszając obowiązki określone przepisami, prowadzi do rozkładu pożycia małżeńskiego. Do przypisania małżonkowi winy nie jest konieczne, by zamiarem małżonka było objęte określone działanie lub zaniechanie, zmierzające do rozkładu pożycia, lecz wystarczy możliwość przewidywania znaczenia skutków danego działania lub zaniechania naruszającego przepisy prawa, przy czym o winie w rozumieniu art. 57 § 1 KRO świadczy nie tylko naruszenie któregokolwiek z obowiązków małżeńskich wymienionych w art. 23 KRO ( tj. obowiązku wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny), ale również zachowanie będące wyrazem rażącego braku lojalności wobec drugiego małżonka. (tak: wyrok SA w Krakowie z dnia 26. 01.2001 r. sygn. akt I ACa 10/00 oraz wyrok SN na z dnia 08.12.2000 r. sygn. akt I CKN 1129/99.).
Istotne jest, iż zachowanie to winno stanowić przyczynę rozkładu związku, nie zaś jego konsekwencję. Dlatego też przyjmuje się np. że „związek jednego z małżonków z innym partnerem w czasie trwania małżeństwa, lecz po dacie wystąpienia zupełnego i trwałego rozkładu pożycia między małżonkami, nie daje podstawy do przypisania temu małżonkowi winy za ten rozkład” (wyrok SN z dnia 28-09-2000 sygn. akt IV CKN 112/00).
Bardzo kazuistycznie jest natomiast oceniana w orzecznictwie Sądu Najwyższego „nadmierna reakcja” na zdradę współmałżonka; spotkamy się – w zależności od okoliczności sprawy – zarówno z tezą, iż zachowania polegające na urządzaniu awantur, obrzucaniu małżonka wyzwiskami, upublicznianiu pogłosek i pomówień o jego intymnych kontaktach z inną kobietą w miejscu pracy i wśród znajomych stanowią wystarczające usprawiedliwienie dla przyjęcia współwiny rozkładu pożycia małżeńskiego jak i tezą, iż oblanie kochanki męża fekaliami, może być poczytane za desperacka próbę ratowania małżeństwa i konstatacją, że taki czyn, nawet gdyby uznać go za niewłaściwą reakcję na zdradę męża, nie przyczynił się do rozkładu pożycia małżeńskiego stron i w związku z tym nie może świadczyć o współwinie małżonki.