Alimenty V– odzież i obuwie.
W praktyce spotyka się dwa sposoby ujmowania wydatków na odzież i obuwie ( roczne i sezonowe). Ja, z uwagi na wysokie koszty „obucia” dzieci, często nawet przewyższające koszt ubrania, staram się dodatkowo rozdzielać te dwie kategorie.
Jeżeli dziecko znajduje się w fazie intensywnego wzrostu ( np. w przypadku najmłodszych dzieci) warto podkreślić, że co sezon konieczna jest wymiana całej wyprawki. Wówczas należy udokumentować i obliczyć całkowity koszt ubrania dziecka w jednym sezonie i pomnożyć razy 3 (wyprawka zimowa, letnia i jesienno- wiosenna).
W odniesieniu do starszych dzieci należy skupić się raczej na ich rocznym rozliczeniu. Oczywistym jest, że nie wymieniamy całej garderoby nastolatka co kilka miesięcy, a jedynie dokupujemy mu ubrania. Warto podliczyć ilu par jeansów, T- shirtów, sportowych bluz ( za jedyne 200 – 300 zł) domaga się nasza pociecha w skali roku, wykazać w jakich sklepach się ubiera. Należy pamiętać o dodatkach ( skarpety, rajstopy, czapki, szaliki, stroje kąpielowe) – to stały wydatek w naszym budżecie. Często konieczne jest nawet wykazanie półki cenowej odzieży osoby zobowiązanej, zgodnie z zasadą równej stopy życiowej, trudno wymagać od rodziców ubierających się na bazarkach, aby dziecko chodziło wyłącznie w markowej odzieży, zasada ta ma zastosowanie także w odwrotnym wypadku.
Obuwie warto rozliczyć zawsze w skali rocznej, z uwzględnieniem tenisówek do szkoły, kapci przedszkolnych etc. W praktyce może się okazać, że dziecko zużywa 4-6 par butów rocznie – z uwagi na stały wzrost stopy. Jeżeli nasze wydatki na odzież i obuwie przekraczają 100 zł miesięcznie warto dobrze je udokumentować, Sądy często uznają wyższe sumy jako przejaw zbytku, nie uwzględniając nadwyżk